Prolog
Nowy początek
Normalny dzień w znanej na całe Fiore gildii, o nazwie Fairy Tail. Oczywiście na ich sposób normalny, bo ta zgraja nie umie usiedzieć na miejscu dłużej niż 2 minut. Każdy, każdego denerwuje i każdy z każdym się bije. Czyli ta sama codzienność co zawsze.
Ale jednak było coś innego, a mianowicie nie było Miry, która coś szykowała dla 'nieśmiałych par', choć ona ani parami, ani nieśmiałe nie były.
-Lu-chan, wiedziałaś Mirę-chan?-spytała się niska niebiesko włosa dziewczyna, patrząc na przyjaciółkę.
-Nie wiedziałam jej dzisiaj, a to dziwne-zaczyna się zastanawiać nad tym co może się stać. -Levy-chan, chyba nie myślisz, że ona...-patrzy niepewnie na dzieciną buźkę rówieśniczki.
Obie zbladły na są myśli i dyskretnie popatrzyły na swoich partnerów do misji. Tak drużyna Levy się rozpadła z różnych względów, ale o tym później. Teraz obie chodzą na misję z Gajeelem i Natsu. A tym co im przyszło na myśl, było iż Mira chce ich wysłać na dziwną misję, jak kiedyś. Czyli baczność i do boju,
-Przecież wiesz, że ona nigdzie nas nie wyślę. Nie potym ferelnym balu, kiedy byłam jako reprezentant gildii, razem z nim-mówi cicho i pokazuje na śpiącego wielkoluda.
-Ehhh... wiesz, że po niej wszystko jest możliwe. Aż strach myśleć-Lucy opiera głowę o stolik, przy którym siedzą. -Właśnie Erza, znowu poszła na 'misję'?-uśmiech teraz miała szeroki. Obie wiedziały o schadzkach przyjaciółki w lesie. -To musi być romantyczne.
-Dokładnie jak w książkach. Chciała bym coś takiego przeżyć. Właśnie Lu-chan, może napiszesz kiedyś taką książkę?-uśmiecha się do niej.
-Chyba żartujesz, jeszcze nie dokończyłam tej, a ty mówisz mi o następnej-popatrzyła na nią z nie dowierzaniem.
Nagle do sali wszedł nowy mistrz gildii, był nim Laxus, nie miał humoru i to widać, aż strach podchodzić.
-Uwaga wszyscy! I wy też!-patrzy na Gajeela i Natsu. -Rozwiązujemy gildię, zarządzenie od nowego króla, uważa, że będziemy mu w przeszkadzać. Więc przykro mi, ale musimy się pożegnać. Pewnie każdy pójdzie własną drogą. Rady też już nie będzie. Prawdo podobnie magia będzie zakazana-patrzył na każdą smutną twarz. Ale zaraz robi znak Fairy Tail, a po nim powtarzają go wszyscy.
-Zawsze będziemy rodzinną, pamiętajcie o tym, nie ważne co się stanie-mówi dosadnie, a na całej sali jest krzyk przez łzy.
Zaraz całe zamieszanie się uspokaja, ale nie ma już bójek i kłótni tylko pożegnania. Z dniem dzisiejszym Fairy Tail nie istanie, ale nikt nie pozbywa się swojego tatuaż, który świadczy o przynależności, ale nawet bez niego będzie dobrze.
Lucy i Levy siedziały cicho nie wiedzą co zrobić, gdy nagle głos zabrał Natsu.
-Ej wyruszymy w podróż-powiedział z uśmiechem,
-Podróż?-pytają wszyscy, a dokładniej ta trójka.
-Tak Gdzieś gdzie będziemy razem. Zniosę jego towarzystwo. Wiem zwiedźmy świat-uśmiecha się do nich i tuli dziewczyny.
-Mi się podoba, a wam?-mówi Lucy, a pozostała dwójka kiwa głową.
-To jutro przy wyjściu z miasta.
-Na dworcu-poprawiła go Lucy. -Pojedziemy tam gdzie nie byliśmy jeszcze będzie ciekawiej.-uśmiecha się i wychodzi. -Idę się pożegnać i wypowiedzieć mieszkanie.
Natsu patrzył jeszcze chwilę za nią i zaraz sam poszedł się żegnać. Erzy już pewnie nie zobaczy bo jej pokój był pusty. Wendy zdecydowała się iść do szkoły z internatem. Gray i Juvia idą żyć na własną rękę. Laxus i inni pewnie jakoś zorganizują sobie życie. W końcu to oni, prawda.
-Gihihihihi... Ta podróż będzie ciekawa-uśmiecha się Gajeel mu się ten pomysł serio podobał. Teraz czekać, aż się tylko rozwinie w coś większego, może znacznie większego niż cała 4 przypuszcza.
~~~~~~~~~~
Mamy prolog. Stwierdziłam, że napiszę coś nowego (a może nie) z mojego ukochanego tytułu. Oczywiście wszystkie nieścisłości będę potem wyjaśniać. Liczę, że początek się podoba. Czekam na jakiś odzew, bo komentarze mimo wszystko motywują~~
Fajny prolog. :D
OdpowiedzUsuńNie podobało mi się kilka rzeczy:
(..) Aż strach myśleć-Lucy opiera głowę o stolik - Skleiłaś to...
)..) Aż strach myśleć - Lucy opiera głowę o stolik - Nie lepiej dać spację?
-Lu-chan, wiedziałaś Mirę-chan?-spytała się niska niebiesko włosa dziewczyna, patrząc na przyjaciółkę. - Źle!
- Lu-chan? Widziałaś Mirę-chan? - pyta się niska, o niebieskich włosach dziewczyna, patrząc na przyjaciółkę - czy nie lepiej? Piszesz w czasie teraźniejszym, prawda?
Trochę źle zrobiona akcja z rozpadem gildii... Za mało emocji! Musisz się wczuć w bohaterów!
To tyle.
Prolog bardzo fajny i w ogóle. Czekam na ciąg dalszy. <3
(Mam nadzieję, że będziesz dodawała Nowe notki do katalogu)
Pozdrawiam i życzę weny. <3
Dziękuje za uwagi, nie których błędów nie widzę i wygląda to dla mnie normalnie i staram się z tym walczyć
UsuńSuper prolog ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie ci wyszedł.
Przesyłam dużo weny, czekam na pierwszy rozdział i pozdrawiam ^-^
Yeay! No więc... Coco jest wszędzie więc jest i tu.
OdpowiedzUsuńRacja, kilka błędów się zdarzyło, ale to nic każdemu się zdarza *0*
Ważne, że prolog był fajny. Zabrakło mi trochę reakcji takiej dyskusji lub zdenerwowania ze strony członków gildii. No bo to takie trochę dziwne xD Zakazują ci magii, a ty nie wydajesz żadnej reakcji. Yhy... Nie chcę być hejterem ;_;
Całość zapowiada się bosko!
Życzę ci duuuużo weny i pozdrawiam!!
Wszystko się rozwinie to miał być taki wstęp. Pewnie będzie dużo wspomnień i tym podobnych ^^
UsuńNawet jeśli zauważyłam parę literówek, lub braku przecinków itp. Zaciekawiło mnie. Nie spotkałam się jeszcze z rozwiązaniem Fairy Tail w jakimś opowiadaniu więc + dla ciebie. Co prawda to, jak to opisałaś, nie było dla mnir zbyt prawdopodobne, nasi bohaterowie nie opuściliby tak łatwo gildii, to nie było źle.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia, przesyłam wenę i czekam na nowy rozdział.
Co prawda mam małą przerwę ale zapraszam do mnie :)
noweprzygodywrozek.blogspot.com
Interesująco się zaczyna. Zobaczymy co będzie dalej :D
OdpowiedzUsuńPzdr. Arika
Super się zapowiada, czekam na więcej. Wiem jak bardzo zachęcające są komentarze :D, życzę dużo weny i jak najfajniejszej historii :)
OdpowiedzUsuńJezeli szukasz pomysłów to zapraszam do mnie http://kroniki-fairy-tail.blogspot.com/